Po locie trwajacym 8,5 godziny w kncu ladujemy w Indiach. Po dlugiej odprawie paszportowej i wizycie w kantoorze jestesmy gotowi w koncu opuscic tereny terminali lotniskowych i zaczac nasza wycieczke :)
Probowalismy wziac autobus ale byla juz prawie 3 w nocy, wiec nie bylo opcji. Wykupilismy wczesniej bilet pociagowy do chennai i musielismy sie dostac na dworzec centralny przed odjazdem.
Wzielismy wiec taksowke. Na szczesce bylem przygotowny na to, ze taksowkarze pod lotniskami traktuja bialych turystow jak frajerow. Przerabialem to poprzednim razem.W koncu, kiedy zrozumieli, ze inaczej niz na "fix price" nie pojedziemy, dogadlismy na cene 600 rupii (i tak spora ale nie bylo wyjscia). Wsiadamy jedziemy, a ja czekam kedy sie cos wydarzy. Dlugo nie musialem czekac, bo kierowca po przejaechaniu 3km mowi do mnie "najn handret, city dziankszon, no problem". Kiedy mu powiedzialem, ze umowa byla na 600 zadzwoni do kolegi, ktory zaczal mi tlumaczyc ze jest taryfa nocna i "50% more" i tak ja swoje i on swoje przez jakies 15 minut. W koncu zdali sobie sprawe, ze tym razem nie zarobia na frajerach i przyjechala po nas inna taksowka.
Czas ruszyc pociagiem w droge na chcacych przyjechac do Indii polecam stone cleartrip.com - mozna tam min. kupic bilety na pociag nline.